Benedykt XVI pisze dalej: „Gdybyśmy dzisiaj mieli dokonać wyboru, czy Jezus z Nazaretu, Syn Maryi, Syn Ojca, miałby jakąś szansę? Czy my w ogóle znamy Jezusa? Czy Go rozumiemy? Czy może zarówno wczoraj, jak i dzisiaj, nie musimy z całych sił próbować poznawać Go całkiem na nowo? Kusiciel nie jest do tego stopnia nachalny, żeby nam wprost zaproponował adorowanie diabła. Proponuje nam opowiedzenie się za tym, co rozumne, za prymatem świata zaplanowanego, od początku do końca zorganizowanego, w którym Bóg może mieć swe miejsce jako sprawa prywatna, jednak bez możliwości wtrącania się w nasze istotne zamiary. Sołowjow przypisuje Antychrystowi książkę zatytułowaną Otwarta droga do pokoju i dobrobytu światowego – która stanie się nową Biblią, a jej istotną treścią jest wielbienie dobrobytu i rozumnego planowania. (…)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pisalem o tym niedawno. Chrystus trafił by od razu do mamra. Nawet porzadków w swiatyni nie zdazylby zrobic.
OdpowiedzUsuńAle (wiem ze watek nie do mnie) ogromne wrazenie zrobila na mnie informacja z ostatnich dni o tym ze JPII czesto biczował sie.
Jeden z najwiekszych (bo prawdziwych) intelektualistów ostatnich lat nie tylko klepał rózańce (jak to sie pogradliwie mowi) ale i biczował sie.
W czasach gdy odmowienie sobie kanapki z kielbasa w piatek wydeje sie nie lada wykonem i demonstracją.
A Solowiow ma racje. Ksiazka nie tylko juz napisana ale ma rekordowa liczbe wznowien. Bo calkiem serio obawiam sie ze mozemy ja miec w swoich domach wszyscy.
Witaj nurni
OdpowiedzUsuń... na mnie to też zrobiło niesamowite wrażenie.
Jak to przeczytałam, szok. Odczułam takie piknięcie radosnego zaskoczenia i dumy, sama do siebie się śmiałam. Wszyscyśmy to chyba podobnie poczuli. On nie wiedział, że się o tym dowiemy, robił to, by być godnym stania przed Bogiem no i za grzechy własne i Kościoła może, a Bóg nam to dał z powrotem, byśmy poczuli się dumni z Kościoła i silni.Podobnie musieli czuć pierwsi chrześcijanie jak Chrystus się ofiarował i zmartwychwstał. Takie zwycięstwa zresztą towarzyszyły nam w Kościele zawsze, a często w prywatnej praktyce religijnej
Co dzień misie to przypomina.
Pozdro.