Kraków. Osiedle II Płk. Lotniczego. Rano przyjechała mama do studiujących córek, autobusem z Rudnika n. Sanem i mówi rostrzęsiona, by włączyć telewizor, bo podobno wojna. Kto? Jak? Z kim?-pytamy z siostrą zszokowane.
Akurat w telewizji pasy, a za chwilę generał, mama w płacz i trzęsionkę. Nie widziałam jej wcześniej w stanie takiego przerażenia, ale widać przypomniała się jej wojna. Miała 9 lat, jak wybuchła. Za oknem wielkiego i długiego bloku w którym mieszkamy z siostrą na I piętrze, jakieś 100m od okien, zajezdnia autobusowa MPK.. Widzimy biało czerwone flagi i napis STRAJK. I tak przesiedziałyśmy cały dzień, sąsiadki wpadały i znosiły wieści z miasta, że strajk w Hucie Lenina, nikt nic nie wiedział, telefony wyłączone.
W nocy chyba koło 12-stej widzę dziwne zjawisko. W kierunku zajezdni sunie cicho sznur samochodów policyjnych na światłach postojowych, migając w ciszy niebieskimi kogutami- z 200 aut. Patrzę na zajezdnię, cisza. Za samochodami, wojskowe ciężarówki. Budzę mamę i siostrę, słyszę ruch na klatce schodowej, samochody po cichu okrążają zajezdnię i stają, otwieram okno i krzyczę- Czerwoni bandyci! Gestapo! Podłe kanalie! Zdrajcy! Mój głos się niesie w ciszy osiedla, mama z siostrą ciągną mnie w tył, ja trzymam się framugi i wrzeszczę, mama dostaje histerii i krzyczy, że nas wszystkich zastrzelą, zapalają się wielkie reflektory i kierują w nasze okna, po czym suną po bloku, robi się jasno jak w dzień, w zajezdni zrobił się ruch, w tym momencie włączają się syreny i wyskakują ludzie z aut, biegną w kierunku zajezdni, ludzie w zajezdni rozbiegają się w popłochu, przerażeni, w różnych kierunkach, biegają w kółko, chaos, wczołgują pod autobusy, wojsko ich dopada, biją ich kolbami i wloką do aut, słychać krzyki, przybiega sąsiadka i woła nas, że od nich z IXp lepiej widać, niektórzy wyszli na dach, ja wrzeszczę, że trzeba przepędzić to wojsko, wyjść i okrążyć zajezdnię, że wszystkich nas nie zabiją, że jest nas w bloku ponad tysiąc, a na osiedlu kilka tysięcy, wszyscy mnie uciszają, bojąc się, że tamci będą strzelać do okien, tak mija czas, mama się trzęsie, ja płaczę, spod autobusów wywlekają ostatnich ludzi, po czym zatrzaskują się drzwi, samochody wyjeżdzają, w zajezdni zostaje na straży wojsko, wszystko cichnie, zapada ciemność. Nie śpimy do rana. Milczymy.
Najdłużej w Polsce trwał strajk w zakładach Mostostal w Rudniku n. Sanem. -2 tygodnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ładne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńAle chyba najdluzszym strajkiem, moze tylko dzien dluzszym, byl strajk w KWK "Piast".
http://internowani.xg.pl/index.php?type=article&aid=603
ładne mi ładne.
OdpowiedzUsuńStrasznie to przeżyłam. To są takie sprawy, nie z ludzkiego świata, które gwałcą jakieś granice niewinności w człowieku.
Widok na żywo, nie w filmie ludzi bitych kolbami, to jest coś rozrywającego duszę.
Teraz to nawet zabawnie brzmi, po latach.
Fajne to o Piaście. Budujące. Tyle solidarnych ludzi. Na Salonie tyle się nie znalazło, a sprawa przecież oczywista.
Dzięki za wspomnienie.
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńMnie też wzięło na wspominki w mojej przedostatniej notce na salonie.
Pozdrawiam
Czytałam już wcześniej.Twoja notka mnie zainspirowała do tej.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, bo szczere.
Nie mogłam skomentować, bo mnie tam nie ma;-)
Circ
OdpowiedzUsuńDobrze by bylo zebrac wspomnienia dopoki sa jeszcze ludzie i jeszcze pamietaja.
Sa czasami wspomnienia, z ktorych bardzo wiele wynika.
OdpowiedzUsuń"Sierpniowe wspomnienia" na nowym forum bez cenzury.
http://swobodnadyskusja.myfreeforum.org./forum/php
Pozdrawiam z Toronto
Elzbieta Gawlas
hatra@interia.pl
http://swobodnadyskusja.myfreeforum.org/forum7.php
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za blad.
Jacek.
OdpowiedzUsuńNo, dobrze byłoby, ale nie ma takiego, co by miał chęć to zrobić.
Ja się nie nadaję, bo jestem plastykiem.
Ale ty pomyśl.
Gawlasowo.
OdpowiedzUsuńNie mam do ciebie zaufania.
Już mówiłam.
Nie wiem, gdzie znajduje się właściciel twojego mózgu.
No coz, zapomnialam, ze jestes bezrozumna chamka, ktora popiera masonska Opus Dei.
OdpowiedzUsuń